Logowanie/Rejestracja

Szukaj książek


Szukaj treści



Czat
Jako niezalogowany oblicz: 7+3:

Ostatnio odwiedzający
♀wai ()
♀silverraven ()
♂rafar ()
♀anjax8 ()
oraz 1806 niezalogowanych...
Zaprzyjaźnione serwisy
|

Wiech

Dodany przez system ()

Komentarze

W tej chwili jest dodany żaden komentarz
Dodaj komentarz Dodaj książkę tego autora

Dzieła autora

A to ci polka! A to ci polka!
Café »Pod Minogą« Café »Pod Minogą«
Dryndą przez Kierberdzia Dryndą przez Kierberdzia
Helena w stroju niedbałem Helena w stroju niedbałem
Ja panu pokażę! Ja panu pokażę!
Ksiuty z Melpomeną Ksiuty z Melpomeną
Maniuś Kitajec i jego ferajna Maniuś Kitajec i jego ferajna
Piąte przez dziesiąte Piąte przez dziesiąte
Śmiech śmiechem Śmiech śmiechem
Wiadomo – stolica! Wiadomo – stolica!
Znasz inne książki tego autora? zarejestruj się, aby móc budować treść serwisu

Tagi, jakimi są określane książki autora

Cytaty autora

Ksiuty z Melpomeną, ♀Aleksandra0709 ()
Hotello

(...) Murzyni w obecnym czasie w modzie. Do jakiego teatru się pan nie wybierzesz, dwóch, trzech ich przedstawia, a już najmarniej jeden. Podobnież artyści, co ich podgrywają, nie myją się z czarnej farby już po pare miesięcy - nie opłaci się jem, bo wiedzą, że w następnej sztuce znowuż za Murzynów będą. Żony jem w domu raban podnoszą, do pościeli nie chcą puszczać, ale żaden się nie myje. (...)
Rozchodziło się o to, że Turki wojnę jemu wypowiedzieli, a że duchowieństwu nie wypada się naparzać, wynajęli księża tego Murzyna, żeby się za nich z Turkamy obleciał.
A nazywał się on (...) Hotello, dlatego, ze Murzyni w hotelach najczęściej służą za dzwońców,czyli szwajcarów.
(...) Tak nasz z koleżką zgniewał, żeśmy chcieli się do niego podnieść i na scene wejść, towarzyskiego alibi go nauczyć. (...)
(...) ten Murzyn mówi:
\"Owszem, proszę duchownych osób, nagie knoty Turkom spuścić, ale pod waronkiem, że katolickie kobiete pod tytułem Desdymona za małżonkie mi dacie\".
\"Owszem, proszę bardzo - mówiom księża - załatwione\" - i dali jem ślub. Ale nadleciał ojciec tej kobiety i mówi, że mowy o tem być nie może, boby się nie mógł z czarnym zięciem w towarzystwie pokazać. Ale ponieważ ona się zgadzała, Murzyn zaczął się do teścia stawiać.
\"Odskocz, tatuś, od nowożeńców, bo będzie niedobrze. Widziałem metrykie - Desdymona jest pełnoletnia i pozwoleństwa rodziców nie potrzebuje. Chodź, Mondzia, do domu noc poślubne uskuteczniać!\"
I poszli. Pokazało się potem, że stary Desdymony miał rację. Murzyn okazał się skończonem żłobem i niemożebny w pożyciu.
Tak się złożyło, że sąsiadka, cholera, ukradła Murzynowej chustkie do nosa, którą on jej dał prezencie... Co ten lebiega o te chustkie za grandy toczył (...). Trzy godziny nasz wszystkich męczył, a najwięcej żonę.
(...) żona szuka wszędzie, nie może znaleźć, to (...) mówi, na jury, że w praniu.
Jak oparzony wyleciał, za chwilę jest nazad, widocznie na górze był, przejrzał na sznurach całe pranie, i wiesz pan, co zrobił?...
Wtenczas to właśnie chcieliśmy z koleżką iść do niego na te scene. \"Kobiete, łobuzie, bijesz o głupie chustkie za sto złotych?!\"
Ale na tem nie koniec. Jeden oficer, któren na posadę gienerała lefrektował i chciał Hotella z niej wyślizgać, do pucu mu natrajlował, że jeden podporucznik do Desdymony uderza. Myślał, że Murzyn podporucznika zimnem trupem położy i do mamra go za to zamkną.
Detalicznie wszystko mu streszczał, jak podporucznik się z jego żoną podbawiał. Ten niby tyż to słucha, ale furt powtarza: \"gdzie chustka\" i \"gdzie chustka\"?
Wiesz pan, jak się skończyło - przeliczył jeszcze raz bieliznę z magla i u d u s i ł żonę, ponieważ że chustki nie było!
(...) Zanadto nie trzeba się znowuż nad Murzynamy rozczulać, bo i między niemy dranie się trafiają. Jedź pan do Łodzi, to się pan przekonasz!
Helena w stroju niedbałem, ♀Aleksandra0709 ()
(...) te nasze przodki w ogólności chomonciaki, czyli żłoby niepiśmienne byli, kościołów także samo jeszcze nie posiadali i do bożków się modlili.
Bożki, czyli bałwani, to byli drewniane albo kamienne faceci, zarządzające słońcem, wiatrem, deszczem i inszem gradobiciem. Sam najważniejszy między niemi był uskuteczniony z dębowej szczapy i cztery oblicza posiadał. A nazywał się Światowid (...).
Ale koniec końców poznali się nasze na bałwanach. Dowiedzieli się o tem szkopy i koniecznie chcieli naszych pradziadków chrzcić. Wtranżalali się do nasz na Ziemie Odzyskane i co i raz chrzciny urządzają.
Ale nasze przodki skapowali koniec końców, że ich przy tem w kant nabijają. (...) szkopy oprócz bałwanów meble także samo jem z domu wynoszą, na platformy układają i do Berlina wysyłka idzie. (...) spomknęli się wtenczas z Czechami i mówią: \"Chrzcijcie nas wy!\" (...) Mietek Piastuszkiewicz (...). Przygruchał sobie jedną Czeszkie, niejaką Dąbrowszczankie, na zapowiedzie dał i w krótkim czasie się z nią ochajtnął.
(...) i zaczęli się ogólnie chrzciny.
(...) Niemcy nic o tem nie wiedzieli. Przyjeżdżają za parę tygodni (...) i mowę zawalają do Mietuchny, że w dalszem ciągu zamierzają chrzciny nam wyprawiać. A Miecio w śmiech:
\"Kogo będzieta chrzcić, kiedy to wszystko ochrzczone?\"
\"Na czysto?\"
\"Na sto procent, niech ja skonam!\"
\"No, dobrze - mówią Niemcy - a bożki dlaczego stoją?\"
\"Dla chaseny, czyli towarzyskiej draki żeśmy ich zostawili, żeby was na wodę napuścić!\"
I w charakterze dowodu rzeczowego jak nie gwizdnie Mietek Światowida w jedną mordę, jak nie sztachnie w drugą mordę, w trzecią, w czwartą... A Dąbrowszczanka z wierzchu bożka parasolką.
Widząc to reszta gości, z czem kto miał pod ręką, leci grzać bałwanów. W trymiga zniszczyli wszystkich co do sztuki, żeby nie to, że warszawiacy, co na tych chrzcinach tyż byli, wyszabrowali większe partie bożków i opychali do Kowna Litwinom, którzy jeszcze przez czas dłuższy za poganów chodzili.
Widzą Niemcy, że krewa, kropidła pod pachy i chodu za Odre i Nyse!