Logowanie/Rejestracja

Gdzie kupić?

Szukaj książek


Szukaj treści



Czat
Jako niezalogowany oblicz: 9*0:

Ostatnio odwiedzający
♀anjax8 ()
♀wai ()
oraz 2103 niezalogowanych...
Zaprzyjaźnione serwisy
|
Imieniny
Przeczytana
Posiadana
Ulubiona

Imieniny



Autor Małgorzata Musierowicz

Od wydawcy

Akcja powieści rozpoczyna się w dniu świętego Walentego, kiedy to Borejkowie świętują nieco spóźnione imieniny dwóch Grzegorzy, męża i syna Gabrysi, kończy się zaś w dniu imienin Róży Pyziakówny, na których jednak solenizantka nie pojawia się, zajęta bez reszty swoim bujnym życiem uczuciowym. Pomiędzy tymi dwiema datami czytelnik jest świadkiem uroczystości na cześć kilku innych osób, wśród których szczególnie wyróżnia się sposób świętowania imienin przez Gabrielę.

[www.akapit-press.com.pl]
Dodaj notatkę od wydawcy

Opinie i recenzje

♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-30
Kolejna powieść o dojrzewaniu i wkraczaniu w świat dorosłych. Tym razem padło na Różę, która już nie chce być nazywana Pyzą. Nieoczekiwanie dziewczyna zyskuje pokaźne grono wielbicieli, w tym kogoś, kogo w ogóle nie spodziewała się ujrzeć w takiej roli. Oczywiście młodsza siostrzyczka zwana w rodzinie Tygryskiem nie jest zadowolona, gdy przestaje być w centrum uwagi.

Powieść jest pogodna, błyska inteligentnym humorem, jednak nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że to już nie ta sama Jeżycjada, co w pierwszych częściach. Ale - jakby powiedział Ignacy Borejko - tempora mutantur et nos mutamur in illis. :)
Dodaj recenzję

Cytaty

♀Aleksandra0709 (), dodano 2008-10-31
Teraz do pokoju wkroczyła twardym krokiem ciotka Ida, prowadząc obu malców za wywijające się rączki. – Siadać, panowie – zakomenderowała, sadowiąc chłopców na kanapce. – Jest tylko jeden sposób na to, żebyście mogli wziąć udział w uroczystości rodzinnej: wzorowe zachowanie. Od tej chwili, powtarzam, od tej chwili będziecie się zachowywać jak dwa alabastrowe anioły cmentarne, czyli będziecie sobie kulturalnie gwarzyć z dziadkiem i ciocią, zresztą, róbcie sobie, co tam chcecie, byle na siedząco i po cichu. Zrozumiano?
– Zrozumiano – padła karna, podwójna odpowiedź. Ida powiedziała "Nnno!", i odeszła, stukając z impetem obcasami. Natychmiast potem Józinek – rumiany osiłek o zamglonych oczkach i ryżej czuprynce uczesanej na jeża – wyrżnął kuzyna w bok z taką siłą, że solenizant sfrunął z krawędzi kanapki i siadł z impetem na podłodze. Tam na moment stracił dech. Kiedy wstał, podjął natychmiastową próbę odwetu. Ponieważ jednak z natury był łagodniejszy i zapewne mniej zdeterminowany niż syn Idy, zamach mu się nie powiódł: Józinek, stabilnie wparty ciężkim tyłeczkiem w tapicerkę, ani drgnął.
Wobec tego Ignacy Grzegorz z całą rozwagą dał mu w ucho.
Józinek wystrzelił w powietrze jak pocisk i zaatakował kuzyna bykiem w brzuch.
– Dużym błędem jest – zauważył spokojnie dziadek Borejko, wpatrując się z zachwytem w dwa krzepkie ciałka wnuków, tarzających się po podłodze jak małe niedźwiadki – sadzanie ich w tak bliskiej odległości od siebie. Na miejscu Idy raczej bym ich rozdzielał możliwie znaczną przestrzenią. Chłopcy, uspokójcie się w tej chwili!
Ignacy Grzegorz natychmiast posłuchał rozkazu dziadka i zamarł w bezruchu, wskutek czego Józinek bez trudu powalił go na łopatki i usiadł mu okrakiem na głowie.
(...) Właśnie wtedy przytłoczony i upokorzony Ignacy Grzegorz, w poczuciu bezgranicznej krzywdy, ugryzł go dotkliwie w pośladek.
♀Aleksandra0709 (), dodano 2008-10-31
- Pyzuniu, co się stało? Gdzie jesteś? Jak przeżyłaś tę burzę?
-posypały się z Gabrieli pytania, zgodnie ze specyfiką serca matki.
-Burzę? – powtórzyła Pyza. – Ach, burzę... w stogu siana, z Fryderykiem... nie to była słoma.
Och właściwie to nawet nie pamiętam.
No a teraz suszymy spodnie, pijemy szampana i jemy tort z bitą śmietaną.
I, mamusiu nie mów nikomu, no, chyba że dopiero za pięć lat... więc ja mamusiu, przed chwilą się zaręczyłam.
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
Absolutnie każdy człowiek (...) jest zdolny do czynu, którego musiałby się wstydzić. Dobrze jest mieć tę świadomość. Sztuka polega na tym, żeby tego czynu jednak nie popełnić. Czyli – nie ulec swojej słabości. Słabość jest rzeczą ludzką. Lecz pokonywanie słabości jest rzeczą ludzką godną podziwu. Zauważ: los lubi na nas zastawiać pułapki i kiedy już nam się wydaje, że wyszliśmy z honorem, że postąpiliśmy właściwie i godnie, pojawia się kolejna pokusa. I znów musimy dokonywać wyboru. Trwa to aż do śmierci, wyobraź sobie. Żadnego wytchnienia. Co myślicieli chrześcijańskich doprowadziło do przekonania, że całe nasze życie jest próbą. Mądrość Wschodu z kolei powiada: „Wielka Droga rodzi wszystkie istoty, jej opatrzność czuwa nad wszystkimi, kiedy przyoblekają materialne kształty, a okoliczności je doskonalą”. Być może tak właśnie należy traktować trudności, które życie przynosi: jako coś, co pomaga nam się doskonalić.
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
Kiedy się żyje wśród tylu kobiet i dziewcząt (...) – człowiek ma wrażenie, że jest wiecznie skąpany w oceanie rozkołysanych sentymentów. Z jednej strony to bywa ożywcze. Ale z drugiej – męczące.
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
Skup się (...) - oto moje ostatnie słowa, dopóki jestem jeszcze zdrów i przy rozumie. (...) Żyj tak, żebyś w żadnej minucie nie musiała się wstydzić tego, co czynisz. Postępuj tak, jakby przez cały czas patrzał na ciebie ktoś, kto cię kocha, szanuje i jest z ciebie dumny.
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
Spiżowa zwięzłość. Zawrzeć istotę sprawy w minimalnej ilości słów – oto ideał wypowiedzi.
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
Spory między wspólnikami – rzekł – dobre są tylko w takim stopniu, w jakim poprawiają perspektywy przedsięwzięcia. Niestety, jest naturą wszelkich sporów, że na ogół powodują destrukcję i bałagan.
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
Wszelka zwłoka w podjęciu decyzji uszczupla hipotetyczny okres trwania ich szczęśliwego małżeńskiego związku.
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
(...) trzeba będzie dołożyć starań, żeby zatrzeć i pozbawić znaczenia te przykre oznaki tak młodego wieku.
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
Życie (...) jest jednak pełne nieoczekiwanych zwrotów akcji, a charaktery ludzkie objawiają niespodziewanie wciąż nowe rysy.
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
Czy można się kochać w prymusie?
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
Na pokładzie jest ciasno, ale każda osoba wydaje się niezbędna, absolutnie niezastąpiona, przy czym, kiedy znika na trochę, jej obecność trwa, a kiedy powraca – wtapia się w tło niezauważalnie. Co jakiś czas na pokład wchodzi ktoś nowy, statek nieco bardziej się zanurza, ale płynie dalej i zawsze znajdzie się jeszcze trochę miejsca – przy stole i w sercach.
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
Widocznie naprawdę więcej we mnie z pyzy niż z róży.
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
Na niebie nie ma przecież odległości w ziemskim sensie, gdyż nie ma na nim końców. Są jedynie fragmenty łuków.
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
Nadciąga niezła pompa, a my jesteśmy pośrodku wielkiego pustkowia. Zdaje mi się, że będziesz miała rzeczywiście urozmaicone imieniny. Mogą się nawet okazać niezapomniane.
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
To niedopuszczalne (...) – żebyś we własne imieniny musiała pisać klasówkę z chemii. Napiszesz kiedy indziej.
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
(...) w obliczu wieczności nasz czas wydaje się dosyć ograniczony.
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
Wszyscy są tacy jacyś... intensywni (...).
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
Jako wrażliwy artysta posiadam w pewnym stopniu dar prorokowania.
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
(...) jakże często zamiar twórczy rozmija się z ekspresją. Im bliżej czterdziestki, tym bardziej. Ponadto, zaczyna mi doskwierać pewna kłopotliwa cecha, nad którą nie panuję: nadszczerość. (...) Jakiś dziwny przymus wewnętrzny skłania mnie do mówienia prawdy, wyłącznie prawdy, i to niezależnie od okoliczności. Ów przymus nie pozostawia mi ani sekundy do namysłu, toteż efekty są kłopotliwe. Ale nic na to poradzić nie mogę.
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
Jestem mężem kobiety genialnej. I dobrze mi z tym. Mam życie barwne i ciekawe.
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
Kiedy człowiek mówi bez umiaru, prędzej czy później coś z niego wypłynie. W moim przypadku wypływa prawda.
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
Kochać trzeba już, natychmiast, miłości nie wolno odkładać na pojutrze, bo pojutrze może być koniec świata!
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
(...) melodie, które nas prześladują, korespondują zwykle z aktualnym stanem naszego ducha.
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
Nic mnie tak nie ciekawi, jak te - jakże ludzkie - afekty, subtelne odmiany uczuć, postanowień i obiektów (...).
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
Uwaga, uwaga, zaginął chłopczyk imieniem Ignaś. Uczciwego znalazcę prosimy o doprowadzenie dziecka tu, na estradę.
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
Uwielbiam pociągi, są takie ciepłe.
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
Zapamiętaj sobie: jak jeszcze kiedyś będziesz mdlała, od razu pochylaj jak najniżej głowę, żeby do niej napłynęła krew. Jak tak o tym myślę, to mi się wydaje, że najmądrzej byłoby wręcz stanąć na głowie.
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
Mama znajdzie zupę. A gdyby nawet nie znalazła zupy, to nasz syn jest dość duży, by nie umrzeć z głodu po zjedzeniu na obiad suchej bułki, albo i nawet spleśniałej marchewki.
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
Miłych, bardzo miłych imienin, Różo. I pozdrów ode mnie swoją mamę. Powiedz jej, że ESD wciąż działa.
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
Nasza mama nie ma wyższego wykształcenia. Za to ma nas.
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
W wypadkach, kiedy czujesz się fatalnie (...) - masz zażywać swoje lekarstwo, a nie trenować przedśmiertne bon-moty, i to jeszcze cudze, wiem, bo słyszałam, co mówisz i to już od progu.
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
– Będę cię kochał, dopóki żyję – szepnął Ignacy, biorąc jej rękę w swoje chłodne dłonie i ściskając ją mocno.
– Cóż, jeszcze żyjesz. I to nieźle – kpiąco mruknęła żona.
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
– Chciałem tylko powiedzieć, Milu, że naszej miłości starczy na całą wieczność.
– Znów jakby kicz. W sam raz na Dzień Zakochanych.
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
– Ciekaw jestem, czy w dwudziestym pierwszym wieku ludzkość nadal będzie taka mięsożerna. Horror. Ja myślę, że to się musi zmienić. Mnożą się wszak symptomy, znaki i ostrzeżenia: masowość ruchu wegetariańskiego, wściekłe krowy i te zawirusowane bidule, kurczaki w Chinach, istna hekatomba...
– W dwudziestym pierwszym wieku może się okazać, że nawet marchewka ma świat uczuć – wtrąciła Natalia, która była wegetarianką już od kilku lat. – Ja sądzę, że ludzkość przerzuci się na potrawy syntetyczne, w pigułkach i galaretkach.
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
– Czy wy nie słyszycie, że ktoś dzwoni? – zrzędziła babcia (...).
– Kto to może być? – zdziwiła się mama.
– Ja myślę, Gabrysiu – rzekł dziadek, promieniejąc pysznym humorem – że z całą pewnością dowiesz się tego, gdy tylko otworzysz drzwi.
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
– Dokąd cię podrzucić?
– A dokąd jedziecie?
– My? – rzekł Grzegorz z wahaniem. – A – w nieznane.
– Świetnie – ucieszył się Bernard. – Szedłem właśnie w tym samym kierunku.
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
– Gdzie dziewczynki?
– Laura u siebie, w złym humorze. Pyza na pierwszej randce – wyjawiła Gabrysia z uśmiechem.
– Boże! – Ida była wstrząśnięta. – Więc to już?!
– Co: już?
– Już jesteśmy stare?!
– Nie my jesteśmy stare, tylko one dorastają.
– Na jedno wychodzi.
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
– Jak by pani zareagowała na wiadomość, że pani sąsiad to homo sapiens? (...)
– Zareagowała? No, nie wiem – odrzekła. – A co bym miała powiedzieć takiemu? Mało to dzisiaj człowiek musi wyrozumieć i ścierpieć? (...)
– Przepraszam, dzień dobry – słowa te zostały skierowane do przesadnie dynamicznej blondynki w purpurowym poncho, która szła, wymachując czarną aktówką. – Co by pani zrobiła, gdyby się okazało, że pani kolega z pracy to homo sapiens?
– A! To szczególne pytanie! – syknęła pani z aktówką, zatrzymując się natychmiast i ciskając pełne potępienia spojrzenie zza metalowych okularów. – Wiele to mówi o mentalności naszego zakłamanego społeczeństwa. Zaścianek! (...)
– Czyli co? – kociooka trwała niewzruszenie w postawie pełnej wyczekiwania. – Jak by pani konkretnie zareagowała?
– Oczywiście wcale bym nie reagowała! – oburzyła się rozmówczyni. – Nie wtykam nosa w nie swoje sprawy, jak pierwsza lepsza drobnomieszczanka! (...)
– Co by pan zrobił, gdyby się okazało, że pański kumpel to homo sapiens?
– W mordę bym dał – odparł bez namysłu młodzieniec, odpychając mikrofon.
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
– (...) jesteś cudem natury. Żadna dziedzina nauki nie objaśni, dlaczego jesteś taka... o, brak mi słów. Brak słów – spojrzał na nią bezradnie. – Kocham cię – wyjawił nieśmiało. – Może to nie jest najlepsze miejsce i czas na takie wyznanie...
Pyza, której zalewało oczy, omal nie wybuchnęła śmiechem.
– Nie jest najlepsze – przyznała. – Ale nie mamy tu altanki z różami pnącymi, więc ostatecznie może być i to.
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
– Józinku, jest prawdą niezbitą, że Ignaś kocha spokój i ciszę. Nigdy jeszcze nie zaczepił pierwszy nikogo. To ty zaczepiasz. I to głównie jego. Czy jest coś, co cię specjalnie denerwuje w twoim kuzynie, Ignacym Grzegorzu?
– Jest – Józinek zawsze udzielał odpowiedzi lakonicznych.
– A! Więc jednak. A co cię tak w nim denerwuje?
– On – odparł Józinek.
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
– Nie wiedziałam, że on potrafi tak ładnie się uśmiechać – powiedziała Pyza, zrównując swój rower z wyścigówką Fryderyka.
– Żadna sztuka. Na twój widok każdy potrafi – odparł krótko dżentelmen i prymus Fryderyk Schoppe.
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
– Tak to jest ze wszystkimi najpiękniejszymi sprawami na ziemi. Brak słów.
– To po to są poeci. Oni słowa znajdują.
– A my ich nie pamiętamy.
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
– Ty się ciężko przeziębisz – powiedział z miną winowajcy zrównując się z nią i patrząc na nią z zatroskaniem zza zachlapanych błotem szkieł. – I na pewno jesteś na mnie zła.
– Nie pochlebiaj sobie – roześmiała się Pyza. – To nie ty wywołałeś burzę.
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
– Wszystko dlatego, że mamy jakichś dalekich niemieckich przodków. – Dodał Fryderyk i nagle dorzucił z niepokojem: – Chyba ci to nie przeszkadza?
– Dlaczego mieliby mi przeszkadzać jacyś przodkowie? – zaśmiała się Pyza i powiadomiła Fryderyka, że rodzina jej dziadka pochodzi z Kresów Wschodnich i ma w swym drzewie genealogicznym przynajmniej trzy różne narodowości, poza polską.
– Ha! Oczywiście! Kresy Wschodnie! – zawołał na to z zapałem Fryderyk. – Od pierwszej chwili, gdy cię ujrzałem, jak wchodzisz do auli z łuną na twarzy; wiedziałem, że nie żadna banalna Izabela Scorupco powinna grać Helenę Kurcewiczównę. Ty powinnaś.(...)
– Fryderyku (...). Moje oczy nie są czarne, a moje włosy są po prostu rude. Oczywiście przykro mi to mówić, ale ja naprawdę nie mogłabym zagrać Heleny Kurcewiczówny, bo (wolę ci to powiedzieć od razu) po prostu ja wcale nie jestem piękna.
– A widzisz – Fryderyk na to. – I to jest pierwsza sprawa, co do której się nie zgadzamy.
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
– Zatem, do Środy, mówicie? – podjął rozmowę.
– Tak, panie psorze – odważyła się Pyza.
– Ja też – rzekł dyrektor. – Mam tam matkę. A wy?
– A my... a my nie – odpowiedziała głupio Pyza i dopiero widok Fryderyka, który aż się skręcił, żeby nie pokazać wesołości, uprzytomnił jej, co powiedziała.
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
Dziadek nadszedł, posuwając się swym ulubionym krokiem biblijnego patriarchy, względnie senatora rzymskiego.
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
(...) kiedy się ma lat szesnaście, nie bardzo jeszcze człowiek zna siebie samego i nie zawsze łatwo mu się zorientować w tej mgle, w której tonie.
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
Nie można pozwolić, by się człowiekowi udzieliło coś tak głupiego i zbędnego, jak wrogość.
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
Nikt nie może odpowiadać za cechy, jakimi go obdarzyła natura.
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
Przedwiośnie wtargnęło do klasy jednym potężnym skokiem i wypełniło wszystkie oklapłe płuca.
♀Aleksandra0709 (), dodano 2011-07-29
[Laura] słuchała, z takim zachwytem, jakby z ust Wiktora padały lilie oraz fiołki. Zachwyt słuchacza zwykle powoduje u mówcy, w sposób jakże zrozumiały, przypływ elokwencji i narastanie potoku informacji.
pokaż wszystkie (52)...
Dodaj cytat

Powiązania

Brak powiązań z zewnętrznymi stronami.
Dodaj powiązanie

Komentarze

W tej chwili jest dodany żaden komentarz
Dodaj komentarz